O bankructwie popularnego biura podróży Sky Club huczy w internecie od 3 dni. Nie ma już chyba osoby, która by nie wiedziała, że Sky Club miał twarde lądowanie. Bardzo twarde.

Dla wielu osób nazwa biura podróży może nie być aż tak dobrze znana, ale hasło Triada powinno powiedzieć nieco więcej. Otóż Triada od kilku miesięcy to był sztuczny byt funkcjonujący na zasadzie marki. Usługi były realizowane przez Sky Club. Nie wiem jak wiele osób wiedziało o bankructwie biura podróży Triada, ale z mojego rozeznania wynika, że nie tak wiele. Triada jako marka znana była oczywiście bardziej niż Sky Club, więc po co było rezygnować z tak znanej marki? Można było na niej zarobić… szkoda tylko, że doprowadziło to do bankructwa Sky Club. Zresztą nie wiadomo czy gdyby nie Triada to Sky Club by i tak nie upadł sam z siebie. To teraz nieistotne. Ważniejszy jest fakt, że około 19 tysięcy osób zapłaciło za wakacje, których mieć nie będą. I co teraz? I nic.

Z jednej strony jest mi ich bardzo szkoda. Musi mi być ich szkoda skoro stracili swoje pieniądze i to niemałe pieniądze. Z drugiej strony jak można być tak naiwnym i lecieć na wakacje z biurem podróży, które szło ku upadkowi? Nie wierzę w to, że rozgarnięci ludzie nie wiedzieli, że Sky Club podzieli los Triady. Krążą informacje, że Sky Club to spółka córka Triady. Więc czemu ludzie dziwią się, że Sky Club zbankrutował? Ja się nie dziwię… byłem jednak pewien, że nastąpi to trochę później, czyli pod koniec sezonu, a nie na początku. No ale teraz pewnie trochę łatwiej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością ogłosić upadłość. Wszak środki od turystów są…